Forum gildii [Hunt] Łowcy
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Wódka się leje, wino się leje dziś wieczorem triko szaleje
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Wódka się leje, wino się leje dziś wieczorem triko szaleje
Następnego dnia gildia sie znów zebrała nowe rymy obmyślała
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Wódka się leje, wino się leje dziś wieczorem triko szaleje
Następnego dnia gildia sie znów zebrała nowe rymy obmyślała
Siedzieli, myśleli, dumali lecz rymów nowych nie układali
(ostatnie zdanie wyraża pustkę w mojej głowie )
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Wódka się leje, wino się leje dziś wieczorem triko szaleje
Następnego dnia gildia sie znów zebrała nowe rymy obmyślała
Siedzieli, myśleli, dumali lecz rymów nowych nie układali
Dwóch łowców sie ostało i na forum zaglądało
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Wódka się leje, wino się leje dziś wieczorem triko szaleje
Następnego dnia gildia sie znów zebrała nowe rymy obmyślała
Siedzieli, myśleli, dumali lecz rymów nowych nie układali
Dwóch łowców sie ostało i na forum zaglądało
Teraz wojnę znowu mają i na razie wymiatają
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Wódka się leje, wino się leje dziś wieczorem triko szaleje
Następnego dnia gildia sie znów zebrała nowe rymy obmyślała
Siedzieli, myśleli, dumali lecz rymów nowych nie układali
Dwóch łowców sie ostało i na forum zaglądało
Teraz wojnę znowu mają i na razie wymiatają
niezłe manto im spuszczamy tej wojenki nie przegramy
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Wódka się leje, wino się leje dziś wieczorem triko szaleje
Następnego dnia gildia sie znów zebrała nowe rymy obmyślała
Siedzieli, myśleli, dumali lecz rymów nowych nie układali
Dwóch łowców sie ostało i na forum zaglądało
Teraz wojnę znowu mają i na razie wymiatają
niezłe manto im spuszczamy tej wojenki nie przegramy
Ale problem inny mamy, nasze forum olewamy (co nie koledzy?)
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Wódka się leje, wino się leje dziś wieczorem triko szaleje
Następnego dnia gildia sie znów zebrała nowe rymy obmyślała
Siedzieli, myśleli, dumali lecz rymów nowych nie układali
Dwóch łowców sie ostało i na forum zaglądało
Teraz wojnę znowu mają i na razie wymiatają
niezłe manto im spuszczamy tej wojenki nie przegramy
Ale problem inny mamy, nasze forum olewamy (co nie koledzy?)
Że to sprawa nie jest błacha, to zapraszam niezła lacha
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Wódka się leje, wino się leje dziś wieczorem triko szaleje
Następnego dnia gildia sie znów zebrała nowe rymy obmyślała
Siedzieli, myśleli, dumali lecz rymów nowych nie układali
Dwóch łowców sie ostało i na forum zaglądało
Teraz wojnę znowu mają i na razie wymiatają
niezłe manto im spuszczamy tej wojenki nie przegramy
Ale problem inny mamy, nasze forum olewamy (co nie koledzy?)
Że to sprawa nie jest błacha, to zapraszam niezła lacha
Zaraz znowu walczyć trzeba, nowych wrogów odsyłać do nieba
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Wódka się leje, wino się leje dziś wieczorem triko szaleje
Następnego dnia gildia sie znów zebrała nowe rymy obmyślała
Siedzieli, myśleli, dumali lecz rymów nowych nie układali
Dwóch łowców sie ostało i na forum zaglądało
Teraz wojnę znowu mają i na razie wymiatają
niezłe manto im spuszczamy tej wojenki nie przegramy
Ale problem inny mamy, nasze forum olewamy (co nie koledzy?)
Że to sprawa nie jest błacha, to zapraszam niezła lacha
Zaraz znowu walczyć trzeba, nowych wrogów odsyłać do nieba
O rzesz ja cię w mordę! nie złą mamy tutaj chordę
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Wódka się leje, wino się leje dziś wieczorem triko szaleje
Następnego dnia gildia sie znów zebrała nowe rymy obmyślała
Siedzieli, myśleli, dumali lecz rymów nowych nie układali
Dwóch łowców sie ostało i na forum zaglądało
Teraz wojnę znowu mają i na razie wymiatają
niezłe manto im spuszczamy tej wojenki nie przegramy
Ale problem inny mamy, nasze forum olewamy (co nie koledzy?)
Że to sprawa nie jest błacha, to zapraszam niezła lacha
Zaraz znowu walczyć trzeba, nowych wrogów odsyłać do nieba
O rzesz ja cię w mordę! nie złą mamy tutaj chordę
Już manewrów tyle mamy i już wszędzie wymiatamy
Offline
Pewnego dnia się Łowcy zebrali...
I wspólnie rymy układali...
O Łowców gildii wielkiej sile...
Aż tu zza krzaka wyskoczyły goryle...
... a w ręku bambusowe pały
i całej gildii łowców na..epały
ale gildia się nie dała i kontratakiem odpowiedziała...
I tak mężni łowcy wspólnymi siłami
rozprawili się z gorylami
Później ruszyli do miasta,
żeby w karczmie piwo zastać ...
Narąbawszy się browarami
poszli tłuc się ze Cieniami
rano na kacu się obudzili
i trochę z grawitacją jeszcze walczyli
Po ran i kaca uleczeniu ruszyli skryć się w cieniu.
Pod drzewa cieniem leżąc na łące palili fajki i walili browce...
tym samym staczając sie na dno tudzież schodząc na manowowce
Lecz to nie koniec historii wspaniałej,
Bo dzieli łowcy rymują dalej.
I teksty układają coraz wspanialej.
Rymy otaczają na szerokości całej,
i tak się tym przejęli ze o walce zapomnieli
Więc do treningu sie ciężkiego wzięli
Tarcze, miecze poszły w ruch każdy łowca to jest zuch!
Skrzyżowali bronie z sobą, Wiedząc że się nie ugodzą
półpiruet i parada coraz więcej ciosów pada
Wiwat! Trening zakończony, łowcy idą do domu, do żony
Rano znowu się zebrali i za wrogów się zabrali
Przed batalią znów taktykę obgadali
A jak wszystko obcykali to do boju się zabrali
Dzidy miecze łuki strzały, byle bólu wiele zadały
Krzyki, jęki, stali brzęki! krew się leje strumieniami
Łowcy wrogom ostro dają i tę walkę wygrywają
Już ostanie w ścięgna cięcie, dobijanie też zajęcie
Pokonali wrogów 100 sława będzie że hoho
To zwycięstwo uczcić trzeba, nich się wino leje z nieba!
Wódka się leje, wino się leje dziś wieczorem triko szaleje
Następnego dnia gildia sie znów zebrała nowe rymy obmyślała
Siedzieli, myśleli, dumali lecz rymów nowych nie układali
Dwóch łowców sie ostało i na forum zaglądało
Teraz wojnę znowu mają i na razie wymiatają
niezłe manto im spuszczamy tej wojenki nie przegramy
Ale problem inny mamy, nasze forum olewamy (co nie koledzy?)
Że to sprawa nie jest błacha, to zapraszam niezła lacha
Zaraz znowu walczyć trzeba, nowych wrogów odsyłać do nieba
O rzesz ja cię w mordę! nie złą mamy tutaj chordę
Już manewrów tyle mamy i już wszędzie wymiatamy
Widze temat nie wymiera... juz do pracy sie zabieram
Offline